Witajcie kochani, od dawna noszę się z zamiarem kupienia białej sukienki, przymierzyłam ich już kilkanaście a może i więcej, niestety nie znalazłam nigdzie takiej w której by się czuła dobrze. Myślę, że to raczej nie wina sukienek, lecz po prostu biel nie bardzo do mnie pasuje, mam bardzo jasną karnację i kolor biały mnie przytłacza. Bardzo podoba mi się biały w zestawieniu z opaloną skórą, ale ja się nie opalam i nie zamierzam. Nie będę się rozwodzić nad tym, że solarium i leżenie plackiem na słońcu to samo zło, bo wszyscy to wiemy. Inna sprawa że jedni się tym przejmują inni nie, ale to już indywidualna decyzja każdego z nas, ja jednak pozostanę przy mojej bladej cerze i odrobinie samoopalacza do czasu do czasu.
Brak białej sukienki zrekompensowałam sobie ostatnio zakupem tej oto białej spódnicy, zakup całkiem przypadkowy, bo szczerze wyznam, że sama jej nie wybrałam, ktoś zostawił ją w przymierzalni a że był to mój rozmiar, pomyślałam, przymierzę a co mi tam i tak oto wróciła ze mną do domu. Jej długość, krój i materiał sprawiają, że idealnie nadaje się na bardziej oficjalne okazje, nawet te biznesowe, a uniwersalny kolor daje wiele możliwości jeśli chodzi o połączenia kolorystyczne.
Można więc śmiało uznać tę spódnice za uniwersalną i ponadczasową część garderoby.
Czy wam również zdarzają się takie przypadkowe zakupy, które później uważacie za bardzo udane?
skirt- H&M / top- Vero Moda / heels- Mango/ bag, sunglasses - Primark