Witajcie, tak wiem..... połączenie wzorów dość nietypowe, ale wariacja na temat szkockiego kiltu była zmierzona i celowa. Spódniczki tego typu przywodzą mi ma myśl właśnie szkockiego mężczyznę niczym z filmu Braveheart, to pomyślałam czemu by nie dodać temu "mojemu" szkotowi wąsów, no i wyszło coś takiego. Spódniczkę już znacie, koszula jest z Mosquito, i choć bardzo ją lubię to gniecie się niemiłosiernie, co widać niestety na zdjęciach, żeby temu zapobiec to musiałbym paradować po centrum handlowym z deską, żelazkiem i ciągle robić poprawki. A propos centrów handlowych, znacie zasadę żeby nie wybierać się tam, w dni wolne od pracy, jeśli nie ma takiej potrzeby, ja znam.... i nigdy się nie stosuję. Tłumy, korki i te sprawy ..... nigdy więcej, zdjęć też nie było gdzie cyknąć a na zewnątrz lało cały dzień, tak że z góry przepraszam za plan w tle. Pozdrawiam i życzę samych nie deszczowych dni....wam i sobie :)
shirt - Mosquito
skirt- New Look
jacket- Zara
boots - New Lok
bag- Mango
watch- Michael Kors
I na koniec mój bardzo mały (ale jednak) pierwszy sukces :)
Wieszak dnia na wizaż.pl